10 grudzień
10 grudnia 2012 r. a więc trzy dni przed kiepską datą wprowadzenia przez WRON-ę stanu nadzwyczajnego sięgam pamięcią wstecz.
Czy złamano tym wydarzeniem kariery? Czy ukrócono to co było niespotykane na mapie pojałtańskiej Europy?
Pan Wojciech Jaruzelski złamał sobie karierę. Młody płk Kukliński, z którym miałem ten zaszczyt spotkać się w 1999 r. powiedział wprost. Nie będzie rozdanie wschodniosyberyjskie twierdzić to, co twierdziło przez 45 lat.
Kilka tygodni temu zamierzałem wysłać z mojej rodzinnej miejscowości listy. Chciałem w nich zapytać co uczyniły dwa państwa w 1939 r. Chciałem napisać na kopertach „Francja” i „Wielka Brytania”. Temu mojemu wołaniu stanęłaby naprzeciw maszyna urzędniczo-biurokratyczna, jak z dowcipu o tonącym. „Gulgulgul” usłyszał przedstawiciel maszyny gdy już dowiedział się od tonącego o adres, o imię, nazwisko itp.
Pan palący cygaro. Dobre sobie. Że o najstarszej córze Kościoła nie wspomnę. Zafundowali mojemu pokoleniu wieczne dorabianie.
Ostatnio Krzysztof Bond twierdził coś o nieprzygotowaniu do walki z mackami, które owładnęły w latach 1993-1997 nasze państwo. Musimy zatem prosić o Nasze państwo to w Dolinie krzemowej to w Irańskiej Republice Islamu. Licho jeszcze wie gdzie. Musimy pisać kłopotliwe bzdury o jakichś kurach, co to niby Marszałek kazał prowadzać. Pamięć ludzka sięga daleko. Pamięć o wydarzeniach z wczoraj jest w depozycie.
Dyskontynuacja to termin zaczerpnięty z fachowego czasopisma o ptakach. Łatwiej się je czyta gdy się powie hasło Onomatopeja. Pozdrawiam
10-12-2012 © by Piotr Jasiński
Komentarze
Prześlij komentarz