22 października

PKPK. Media sobie, politycy sobie, przestępczość sobie, koncerny farmaceutyczne sobie. Czy może dziwić, iż Polacy zastanawiają się, o co w tym wszystkim chodzi?
Andrzej Rozenek przedstawił ostatnio wizję przyszłej Europy. Zdaniem posła nieunikniona jest Europa z jednym rządem, premierem etc.  Jest to potrzebne do konkurowania z Chinami czy Ameryką.
Czy jednak już obecnie nie jest tak, jak widzi Europę Rozenek? Są, bowiem instytucje uchwałodawcze oraz wykonawcze. Można się spierać o to, co jest rządem.
Szybciej jest nią Komisja Europejska niż Rada, gdyż ta ostatnia nie ma możliwości wykonawczych tak szerokich jak Komisja. Premierem jest przewodniczący Komisji. Prezydentem przewodniczący Rady.  Instytucje Unii Europejskiej coraz śmielej przybierają postać organów państwa, jako takiego. Wynika to z kolejnych traktatów.
Na tym tle ciekawie zarysowuje się sytuacja państw członków Unii. Czy będą one traciły kompetencje uchwałodawcze i pozostanie im ślepo wykonywać decyzje, które zapadają gdzie indziej? Jak będzie widzimy już obecnie.
Grecja. Jej przykład wskazuje, iż wiele, jeśli nie wszystko, zależy od siły kraju. Z drugiej strony zauważyć trzeba, iż parlament, komisja to przecież europejczycy z poszczególnych państw Unii.  Swego czasu sporo, by nie rzec gros, osób z wyższym wykształceniem jechało do instytucji w Brukseli, by pracować u boku czy to euro posłów czy np. komisarz.
Słowacja. Prezes rady ministrów skutecznie blokuje jedną z inicjatyw Brukseli. Siłą Brukseli jest Unia, jako taka, ale siłą Pani premier jest stojąca za nią, jak jeden mąż, tzw. Grupa Wyszehradzka. Bo nie kto inny jak Lech Kaczyński domagał się egzekwowania w praktyce zasady jednomyślności przy podejmowaniu kluczowych decyzji w sprawach europejskich?
Czy o taką Europę konfederacyjną chodziło panu posłowi Rozenkowi? Być może. Ale ja nie znam wcześniejszych poglądów pana posła. A spekulacjom wolę nie podlegać.
Szef pana posła Rozenka widzi Europę całkiem inną. Mój szef to znaczy Pan Paweł Kowal widzi ją rodzinną i swojską. A więc federacyjną.
U nas w podlaskim mówi się: „dobrze mu z oczu patrzy”. Muszę się odnieść do słów Donalda Tuska, któremu, to wiem „dobrze z oczu patrzy”, w zakresie odpowiedzi – w jakimś sensie – na moje zarzuty. Przypomnę. Po pierwsze – zadłużenie - art. 216 ust. 3 Konstytucji. Prof. Gliniecka zwracała nam uwagę, iż nie może ono przekroczyć 3/5 PKB.  Po drugie – upartyjnienia państwa. To drugie się realizuje. Nauczyłem się od Baracka H. Obamy popierania twierdzeń faktami. Tylko iż wyznając zasadę zarzutów ad meritum, a nie ad personam, nie podam przykładu zakończenia przeze mnie kariery zawodowej w szeregach, o których mowa w art. 153 Konstytucji, by nie być posądzonym o stronniczość.
Natomiast chciałbym powiedzieć iż podejrzewam służbę zdrowia, przyglądając się sytuacji w moim regionie, o celowe preparowanie nieszczęścia ludzi. Mogę tylko się domyślać, na czyje zamówienie. Nie mniej jednak myślę, iż trzeba temu postawić tamę, byśmy nie byli epatowani przez np. telewizję, jednostkami chorobowymi w prawie każdym wydaniu informacji.
Coś jest na rzeczy w sformułowaniu Janusza Korwin-Mikke, iż Naród pragnie oglądać zdrowych, rozszerzyłbym to mówiąc: pragnie być zdrowym.
Uprzedzę tutaj od razu zarzut lobby, sprowadzający się do zarzutu, iż ja jestem – z powodu wykształcenia - żywo zainteresowany np. wielką armią osadzonych w aresztach i więzieniach, odpowiadając, iż Naród w nasze ręce: prawników -powierzył pieczę nad nim. Uczynił to od razu po pierwszym, określającym siebie jako suwerena, artykule, już w następnym: „Rzeczypospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. I: „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej”.
Dlatego też – odbieram niektóre czyny obecnego ministra, zawiadującego działem: wymiar sprawiedliwości, jako próbę zamachu stanu na Konstytucję.
Oczywistym, truizmem jest stwierdzenie, iż kranu nie naprawi niehydraulik, a nierolnik zajmie się profesjonalnie rolą. Ale w kwestiach organizacyjno-infrastrukturalnych może im pomóc ktoś, kto zna się na tym, bo np. ma licencjat z zarządzania. Moja znajoma sprawdza się jako dyrektor dużego warszawskiego szpitala, a nie jest lekarzem, bo jest do tego profesjonalnie przygotowana. Dlatego też Jarosław Gowin może zarządzać. Ale tylko tyle. Ani krzty więcej. Dlatego też darowałbym mu te siedemdziesiąt kilka sądów. Jak Sokółka była jest i będzie powiatem, tak i będzie.
Szkoda że Jezus Chrystus nie żyje. Zapominają o tym nasi obywatele. Bo gdyby żył, to by przypomniał, iż głosił miłość. I nic ponadto. Liczna grupa księży kościoła katolickiego zapomina czasem, iż jest po pierwsze obywatelami RP. Lech Kaczyński był upokorzony przez obce państwo – sprawa Wielgusa. Przypomnę, iż Watykan jest na arenie międzynarodowej państwem. W Polsce to głowa państwa ma głos decydujący. Tak jak król Lew wśród zwierząt.  
Drugi czyn zabroniony ww. obywateli to wyalienowywanie się z nas. Drodzy rodacy! Z nas, Obywateli Rzeczypospolitej Polskiej pochodzicie! Nami jesteście.
Na koniec jestem winien rozszyfrowania skrótu z początku felietonu – Park Krajobrazowy Puszczy Knyszyńskiej. Połowę mnie stworzyła Ona.
No i Krzysztof Bond ma dzięki mnie tydzień z głowy. Pozdr.
22-10-2012 © by Piotr Jasiński

Komentarze

Popularne posty